Wielkanoc dawno już minęła, jesteśmy w środku deszczowego lata, a ja zapodaję pisanki...czynię to na prośbę koleżanki, której bardzo spodobały się reliefy i która prosi o zamieszczanie na naszym blogu wszelkich prac ozdobionych w ten właśnie sposób... padło więc na pisanki, których nie zdążyłam skończyć przed świętami i którymi nie miałam okazji się "pochwalić"
Najtrudniejszą rzeczą było wykonanie symetrycznych reliefów na bokach pisanki, myślę, że w 80% ta niebywała sztuka mi się udała :)
Piękne!
OdpowiedzUsuńTy wyciągnęłaś pisanki a ja bombki...
Nie ma co... hihihi
Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńSuuuuuuper !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają ale ta trzecia dama z żonkilami na głowie i kołnierzem z kurczakami jest rozbrajająca.
OdpowiedzUsuń