Na przełomie maja i czerwca odbył się zlot "decoupażystek" - wspaniałych dziewczyn z Forum Decoupage 24 w miejscowości Dzierżązna.
Było nas całkiem sporo... ponad trzydzieści kobitek spragnionych wspólnego, twórczego szaleństwa. Wena i dobry humor nam dopisywały, podkarmiane co rusz pysznościami ze stołu obfitości - przenajróżniejszymi nalewkami własnej roboty, ciastami, pasztecikami, smalcami, chlebkami, ogóreczkami i śledzikami :) Plan zajęć był bardzo napięty, działałyśmy non stop przez trzy dni , prawie bez snu ... i jeszcze nam zabrakło czasu aby wszystkie rzeczy ozdobić i do woli się nagadać ... czuję pewien niedosyt ... duży niedosyt :)
Trzeciego dnia wystawiałyśmy swoje prace :)
A to część moich dzieł :)
I czekam do następnego Zlotu !!! :)
czwartek, 31 lipca 2014
piątek, 25 lipca 2014
Konewka turkusowy motyl i pudełko
Wspólne, lipcowe decoupagowanie z Olcią było bardzo owocne, poczyniłam taki oto komplet "bardzo nadziubdziany", a może tylko mi się tak wydaje ... ? Założenie było takie, żeby powciskać tam jak najwięcej, przy jednoczesnym zachowaniu dobrego smaku ... oceńcie, czy mi się to udało ...
Trzon kompozycji stanowią elementy z dwóch serwetek, tło domalowywane, cieniowane, stempelkowane, z szablonowym ornamentem, patynowane i kropkowane. Prace wykończone odręczną konturówkową koronką, którą tym razem potraktowałam patyną, żeby wyglądała trochę wiekowo...
Ilość fotek porażająco duża, ale jak zwykle trudno jest się zdecydować na te naj... tym bardziej że pogoda niesprzyjająca robieniu zdjęć.
Trzon kompozycji stanowią elementy z dwóch serwetek, tło domalowywane, cieniowane, stempelkowane, z szablonowym ornamentem, patynowane i kropkowane. Prace wykończone odręczną konturówkową koronką, którą tym razem potraktowałam patyną, żeby wyglądała trochę wiekowo...
Ilość fotek porażająco duża, ale jak zwykle trudno jest się zdecydować na te naj... tym bardziej że pogoda niesprzyjająca robieniu zdjęć.
czwartek, 24 lipca 2014
Karteczka nr2 i ogród w lipcu
Na ostatnim spotkaniu z Olcią popełniłam kolejną karteczkę :) . Powstała wg mapki mojomonday nr 260/2012, którą Olcia mi wydrukowała i nakazała się nią kierować ... gotowy szablon na pewno ułatwia sprawę, ale najpierw trzeba się nauczyć go dobrze czytać... na szczęście czujne oko mojej nauczycielki wyłapywało na bieżąco wszelkie błędy i niedociągnięcia :)
Do powstania tej kartki użyłam papierków od małej mi, które otrzymałam na zlocie. Całą resztę, czyli gilotyna, wykrojniki, motyw i dziurkacz użyczyła Olcia. Dziękuję Wam dziewczyny !!! :)
I migawki z ogrodu- czerwcowa jeszcze róża i lipcowe : liliowce, lawenda, hortensje :)
Nie znam nazwy tej hortensji piłkowanej, ale jest w tym roku tak zachwycająca, że zasługuje na oddzielny portret :)
Bardzo lubię gości ogrodowych... ptaki, pszczoły, bąki, trzmiele, inne bzygowate, motyle, ćmy, w tym najbardziej fruczaka gołąbka ..., jeżyki, jaszczurki są mile widziane :), ale parzystokopytne, albo te uszate zdecydowanie NIE, choć urody im nie można odmówić... :)
Do powstania tej kartki użyłam papierków od małej mi, które otrzymałam na zlocie. Całą resztę, czyli gilotyna, wykrojniki, motyw i dziurkacz użyczyła Olcia. Dziękuję Wam dziewczyny !!! :)
I migawki z ogrodu- czerwcowa jeszcze róża i lipcowe : liliowce, lawenda, hortensje :)
Leonardo da Vinci
Liliowce
Lawenda
Hortensje
Nie znam nazwy tej hortensji piłkowanej, ale jest w tym roku tak zachwycająca, że zasługuje na oddzielny portret :)
Bardzo lubię gości ogrodowych... ptaki, pszczoły, bąki, trzmiele, inne bzygowate, motyle, ćmy, w tym najbardziej fruczaka gołąbka ..., jeżyki, jaszczurki są mile widziane :), ale parzystokopytne, albo te uszate zdecydowanie NIE, choć urody im nie można odmówić... :)
Pozdrawiam Was serdecznie !
niedziela, 20 lipca 2014
Urodzinowa karteczka
Chwalę się... a co... :)
Kilka dni temu moja koleżanka Olcia zrobiła mi wielką niespodziankę :) - otrzymałam w prezencie urodzinowym prześliczną karteczkę,
Karteczka jest w moich, ostatnio ulubionych kolorach- wszelkiego rodzaju odcienie niebieskości + motylki i ptaszki, które również uwielbiam... no właśnie... w trakcie sesji zdjęciowej karteczki pojawił się cudny motyl, również niebieściutki jak lazur nieba, nie udało mi się uchwycić rozłożonych skrzydełek, wielka szkoda, ale coś tam lazurowego widać :), może ktoś wie co to za ślicznota ?
Kilka dni temu moja koleżanka Olcia zrobiła mi wielką niespodziankę :) - otrzymałam w prezencie urodzinowym prześliczną karteczkę,
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła fotki z różą u boku :)
Pozdrawiam Was serdecznie i upalnie, życząc miłej niedzieli !!!
poniedziałek, 7 lipca 2014
Pierwsza karteczka
Upłynęło sporo czasu od ostatniego wpisu - a wiele się w tym czasie działo :) Byłam na superowym zlociku z Forum decoupage 24, ale o tym trochę później ... prace są jeszcze nie dokończone i nie mogę się nimi pochwalić :)
Twórcze spotkanie z Olcią , które miało miejsce kilka dni temu zaowocowało całkowicie niespodziewanie moją pierwszą karteczką scrapkową :))) Tak się broniłam ... tak długo nie dawałam się wciągnąć ... ( najlepiej wie o tym Marzenka ), aż wpadłam po uszy !!! Zupełnie nie wiem jak ... zaczęło się całkiem niewinnie... od decou konewki - a ta całkiem szybko i sprawnie mi poszła, a że nie wzięłam nic więcej do roboty ( myślałam, że vena mnie opuściła ) , zaczęłam się niecierpliwie wiercić i spojrzeniować w kierunku kartek, które Olcia miała na parapecie ... i tak jakoś między schnięciem farbki na konewce a wyklejeniem motywu wpadły mi w ręce papierki scrapkowe, stempelki, dziurkacze, wykrojniki i takie tam różne cuda ( baaardzo zachciewne ).
No i stało się... :) tamtaramtaaaam.....
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem nią zachwycona :)
A konewka ? ... lakieruje się jeszcze, i też jestem z niej bardzo zadowolona, chociaż nosi mnie, żeby jeszcze tam powciskać co nieco :)
Twórcze spotkanie z Olcią , które miało miejsce kilka dni temu zaowocowało całkowicie niespodziewanie moją pierwszą karteczką scrapkową :))) Tak się broniłam ... tak długo nie dawałam się wciągnąć ... ( najlepiej wie o tym Marzenka ), aż wpadłam po uszy !!! Zupełnie nie wiem jak ... zaczęło się całkiem niewinnie... od decou konewki - a ta całkiem szybko i sprawnie mi poszła, a że nie wzięłam nic więcej do roboty ( myślałam, że vena mnie opuściła ) , zaczęłam się niecierpliwie wiercić i spojrzeniować w kierunku kartek, które Olcia miała na parapecie ... i tak jakoś między schnięciem farbki na konewce a wyklejeniem motywu wpadły mi w ręce papierki scrapkowe, stempelki, dziurkacze, wykrojniki i takie tam różne cuda ( baaardzo zachciewne ).
No i stało się... :) tamtaramtaaaam.....
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem nią zachwycona :)
A konewka ? ... lakieruje się jeszcze, i też jestem z niej bardzo zadowolona, chociaż nosi mnie, żeby jeszcze tam powciskać co nieco :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)