Każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie, podziwiam kwitnące róże, wyłamuję przekwitnięte kwiatostany, sprawdzam, czy nie atakuje czarna plamistość liści i wstrętne robale.
Taka praca przy różach to czysta przyjemność :) , poza tym bardzo odstresowuje, wpływa kojąco na wszelkiego rodzaju problemy :)
Przy pergoli, po jej obu stronach rośnie Giardina. W tym roku nie przemarzła i mogę się wreszcie cieszyć jej pokaźnymi rozmiarami i dużą ilością kwiatów - są bardzo trwałe, długo utrzymują się na krzewie.
Po lewej stronie Giardinę uroczo oplótł powojnik Etoile Violettes, po prawej stronie pozostały kosmate główki po powojniku Daniel Deronda , który objął "nogi" róży. Dosadziłam tam jeszcze clematisa Jackmani, mając nadzieję, że będzie się niedługo wspinał na szczyt pergoli ... nie mogę się doczekać efektu :)))
Moja Giardina, chociaż jest przepiękna, to wypada jednak blado przy Giardinie mojej mamy, tam osiągnęła gigantyczne rozmiary, może zdobędę jakąś fotkę ...:) c.d.n.
O... i już mam :)
Fotka zrobiona z dużej perspektywy- to ta bladoróżowa róża, wysokość 4m i ukwiecona od samego dołu do góry ...
Na szczycie tarasu oczywiście burza kwiatów :)
müthiş bir bahçe..çiçekler çok güzel...güller...clematisler...çok şanslısınız...
OdpowiedzUsuńÇok teşekkür ederim :)
UsuńBen bahçemi seviyorum ve mutlu hissediyorum :)
Jak w raju!!!!!!!! Cudowne!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marto :)))
UsuńPrzepięknie:-) u mam to zawsze lepiej rośnie, bo u mojej tez pędy są niesamowitych rozmiarów:-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się wywiedzieć jak one ( mamy ) to robią :)))
Pozdrawiam serdecznie
przepięknie kwitnie ta róża! cudna jest!
OdpowiedzUsuńO tak Reniu :) Prawdziwa piękność :)
UsuńUściski przesyłam !!! :)