Wiele lat czekałam, aby Pierre de Ronsard/Eden Rose przybrał w naszym klimacie postać róży pnącej. Jak już dobrze wiecie, to moja druga miłość po róży Abraham Darby :) Cieszę się więc jego subtelną, romantyczną urodą, podziwiając kremowo- pistacjowo- delikatnie różowe kwiaty w każdej fazie kwitnienia... bo nie wiadomo kiedy kolejny raz osiągnie takie rozmiary :)
W końcu i ja doczekałam się kwiatow Eden ale ponieważ 2 szt rosną od jesieni ,to też wielkość na razie 60cm.Kwiatów wytworzyła dość dużo i też dzisiaj podziwiam jej pierwszy otwarty pączek.
OdpowiedzUsuńNo patrz... byłam u Ciebie przed chwilą a Edena nie widziałam :( Gapa...
UsuńAleż bym chciała znaleźć się w Twoim ogródku i podziwiać te piękności napawając się ich aromatem
OdpowiedzUsuńTo wskakuj do samochodu i przyjeżdżaj :) ( pokoik wczoraj ogarnęłam hihi i już się do niego da wejść ) Pierwsze, bujne kwitnienie powoli dobiega końca, ale one powtarzają i zawsze jakieś kwiaty są na krzewach :)
Usuńeh, kusicielka.. :-)) Gdybyś była bliżej to już dawno bym wskoczyła. Ale co się odwlecze...
Usuń:))) Mam nadzieję, że będzie to niedługo :)
Usuń