Teraz mogę bez bólu serca zrywać lawendę do woli :) , snopki chociaż nie mają już tej cudnej niebieskiej barwy i tak pięknie prezentują się w wazonach, słoiczkach i glinianych dzbankach. A zapach... po prostu niebiański ... i niesamowicie długo się utrzymuje.
Snopki przewiązane sznureczkiem powędrowały również do rodziny i koleżanek :)
Jak lawenda, lato to i motyle... zainspirowana motylowo-kratkowym kufrem Mokagie zrobiłam sobie w tym stylu zawieszki :),
Życzę Wam miłego dnia a ja pędzę dalej zrywać lawendę :)
Taki snopek....marzenie.....serduszka kapitalne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Arte :) a snopkami chętnie się dzielę :)
UsuńPięknie wyszło:) ja dziś masę rzeczy zrobiłam - przerobiłam konewkę,bo nie szło tak jak trzeba, obrobiłam kufer Kondzia i częściowo serducha, no i wkurzyłam się i przemalowałam blat biurka
OdpowiedzUsuńSzaleństwo Cię nie opuszcza :) Ja mam kontuzję i decou na razie musi iść w kąt :(
UsuńDziękuję :-)
Piękne są te bukieciki lawendowe :) Może za rok i ja na balkonie chociaż sobie posadzę!
OdpowiedzUsuńSerduszka śliczne!
Dziękuję Kejti :)
UsuńKoniecznie posadź lawendę w donicy, będzie cieszyć i oko i zmysł powonienia :)
Ale przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldwithcuriosity.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńMoje dwa snopki wspaniale się prezentują w konewce i gliniaczku a w dodatku roznoszą dookoła piękny zapach.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńSerduszka ładniusie.
Obecne upały wspaniale uwalniają aromaty lawendy :) super że się podobają :)
UsuńPiekne zawieszki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudnie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń