Łany lawendy od zawsze wzbudzały mój zachwyt., uwielbiam te fioletowo- niebieskie kłosy, mocno pachnące i przyciągające tysiące owadów, brzęczenie niczym w ulu słychać od wczesnego rana po późny wieczór, szczególnie w takie upalne dni jak teraz :)
Kwiaty lawendy zagościły również w domu w postaci bukietów, w torebkach- jako odstraszacze moli i w słoikach z dżemem , świetnie komponuje się truskawka, czerwona porzeczka i kwiaty lawendy.
i kilka liliowców...
Przepiękna kompozycja z lawendą i jakaż ona dorodna, cudownie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ogromnie się cieszę, że się podoba :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Pięknie u Ciebie,tylko zazdraszczać,a ile pracy kosztuje taki ogród:)
OdpowiedzUsuńNie zazdraszczaj, tylko przygotuj najpierw małą grządeczkę, a potem zobaczysz jak to wciąga i ta praca chociaż ciężka to jednak satysfakcjonująca :) Potem bez łopaty trudno już żyć hihihi
UsuńDziękuję :)
święte słowa. amen :))
UsuńGrażynko, pięknie w Twoim ogrodzie!
OdpowiedzUsuńMoje (Twoje) liliowce jeszcze w pąkach. Czekam cierpliwie. :)
Lawendę do dżemu dodawałaś? W jakiej postaci??
Buziaki!
Dziękuję Marto :)
UsuńSuper , że będą kwitły już w pierwszym roku po posadzeniu :)
Dodawałam kwiaty- poskubałam każdy kłos i odrobinę łodyżki, próbowałam dżem żeby nie przesadzić z aromatem
Ściskam mocno :)
Tak mniej więcej ile dorzucałaś tych kwiatków? Chyba spróbuję też zrobić póki jeszcze truskawki są. Co prawda takich łanów jeszcze nie mam ale trochę poskubać mogę
UsuńTak 3-4 kwiatki na garnek 3 litrowy, ale trzeba posmakować i sprawdzić czy jest wyczuwalny :)
UsuńWspaniałe miejsce , a ilość róż niesamowita - królowe ogrodu są przepiękne , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWitaj Dusiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały ogrodu i mknę posiedzieć w Twoim :)
Pozdrawiam serdecznie
Namiastka Prowansji na obrzeżach Pszczyny to ci dopiero gratka...Rzut beretem i mogę się upajać zapachem siedząc na ażurowym stołeczku... niestety Schneewittchen nie może osłonić od słońca ,ale widoczki rekompensują prażenie się w ukropie...:):)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przybyć w realu :)))
UsuńNiestety do kutej pergoli zarośniętej powojnikami jeszcze daleka droga... pozostaje prażenie na słońcu, trochę witaminki D przyda się łapnąć :)
zapomniałabym ... http://nelaogrodroze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńIdę zobaczyć :-)
UsuńPrzepiękny masz ogród Grażynko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kejti :)
UsuńPozdrawiam serdecznie !!!
Cudowny ogród :-) Lawenda moja ulubiona :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa i odwiedziny :-)
UsuńPozdrowienia,
Cieszę się,że mam już u siebie piękny bukiet -oczywiście z lawendy-dziękuję.Pyszni się w stosownym dzbanku Twojej roboty.
OdpowiedzUsuńZmieścił się ?- oj to muszę nazbierać stosowniejszy snopek :-)
UsuńMoże jutro jak bąki będą jeszcze spały, albo pójdą spać... :)