Postanowiłam ( dla odmiany ) zrobić szkatułkę w soczystych, ciepłych barwach- ogólnie mocniejszych niż zwykle. Boki pobejcowane i pociągnięte satynowym lakierem, wieczko lekko pocieniowane, pokropkowane, przypatynowane i wylakierowane na błysk. Szablon i uchwyt mosiężny na pewno dodają uroku szkatułce ale... w rodzinie budzi biegunowe emocje...jednym podoba się szalenie, innym wcale ( wolą moje bladawce ) :)
Ciekawa jestem Waszych opinii :)
W czasie sesji zdjęciowej w kadr wprosił się prześliczny motyl :)
Opanował werbenę patagońską, która sama obficie wysiała się między różami . Może nie tak całkiem sama...ale zupełnie niespodziewanie :) z jednej sadzonki, którą w zeszłym roku podarowała mi koleżanka Nela. Teraz dopiero widzę, jaka to urocza roślinka- kwitnie późnym latem pachnącymi liliowymi kwiatami, które osadzone są na długiej i wiotkiej łodydze, co sprawia, że sama roślinka jest już zwiewna i piękna jak ten motyl :)
Życzę cieplutkiej i miłej niedzieli :)
Nie wiem co w tej szkatułce może się nie podobać. Na boczki dałaś ładny odcień bejcy, super, delikatny szablonik-ładnie przetarty, na wieczku piękny motyw, delikatne cienie, kropeczki, patynka tam gdzie trzeba .... uchwyt też pasuje ..... wszystko pięknie współgra..... baaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu :)
UsuńJestem po prostu ciekawa ile osób komentujących preferuje mocne, soczyste, zdecydowane kolory, a ile woli kolorki delikatne :) Bo właśnie kolorystyka spowodowała, że jedynym osobom kuferek się podoba a innym nie bardzo, no bo nie te kolory...
Mi też się podoba ta kolorystyka. Wcale te kolory nie wyglądają na tak soczyste jak piszesz. Wszystko ze sobą pięknie współgra!
OdpowiedzUsuńA poza tym trzeba czasami spróbować coś zrobić wbrew sobie! Tylko to takie trudne...
Pozdrowienia, Grażynko!
Dziękuję Marto, :) fakt kolorki nie są jakieś bardzo mocne, ale w porównaniu do dotychczasowych motywów, które wybierałam , to są zdecydowanie mocniejsze.
OdpowiedzUsuńIle musiałam mieć samozaparcia, żeby pudełka nie pobielić...i żeby nie sięgnąć po blade róże...to tylko Olcia wie, która mnie pilnowała, żeby powstała trochę inna pracka :)
Pozdrawiam Marteczko serdecznie,
Kolory i ich "widzenie" to bardzo subiektywna sfera, to co dla jednych soczyste i wyraziste, to dla innych już niekoniecznie...
OdpowiedzUsuńjak dla mnie szkatuła jest śliczna (i to wcale nie za sprawą bejcy, której jestem zagorzałą fanką, choć nie przeczę, że ma to swój ciężar gatunkowy ;))ale właśnie ze względu na kolorystykę, że o wykonaniu, reliefie i doborze motywu nie wspomnę :)
A to samozaparcie jest mi bardzo dobrze znane, tylko że ja, niestety, często w tej nierównej walce przegrywam...
Świetnie to Violu ujęłaś :)
UsuńBardzo się cieszę, że i Tobie szkatułka się podoba.
A tą wewnętrzną walkę wygrałam dopiero raz...
Ślicznie dziękuję za miłe słowa, komentarz i Twój punkt widzenia :)
Pozdrawiam serdecznie,
Kuferek bardzo wytworny :)
OdpowiedzUsuńKadr z motylem jest niesamowity :)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMotyl był tak zajęty zbieraniem nektaru, że dał się nawet pogłaskać :)
Pozdrawiam,
Bardzo mi się podoba ta szkatułka! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
UsuńPiękny kuferek, dobrze że Cię pilnowałam,żebyś go nie pobieliła hi hi hi,czasem warto spróbować czegoś innego:) i warto mnie słuchać - jak mówię nie bielić hi hi hi:)buziole
OdpowiedzUsuńI całe szczęście, że w miarę szybko pociągnęłąm boczki lakierem hihi... bo przecież cały czas pilnować mnie nie mogłaś :)
UsuńBuziaki :)
Mnie szkatułka bardzo się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie w moich skromnych progach :)
Pozdrawiam,