W tym roku postanowiłam upiec dużo pierników, ponieważ wiele osób pragnęłam nimi obdarować. Gdy wszystkie produkty udało się wreszcie kupić , zakasałyśmy z córką rękawy i... no właśnie jak to było, piekłam trzy lata temu z pięciu kilo mąki, czy z połowy...? Hmm... chyba z całości jednak...
Kiedy namieszałyśmy w wielkim garcu masę piernikową, która ledwo się mieściła, wiedziałam już że trzy lata temu to było jednak z połowy i że po całej akcji nóg i kręgosłupa nie czułam wcale...a piekłam całe dwa dni...
Nie było wyjścia, "odrobiną"ciasta uszczęśliwiłam mamę i zabrałam się do pieczenia- blacha za blachą. Końca nie było widać, i nie było też widać wolnego od pierników miejsca w domu...były ich chyba tysiące... suszyły się i czekały na zapakowanie do szczelnych pojemników a później na dekorowanie.
Z jednej strony cieszyłam się, że upiekłam je bardzo wcześnie-w drugim tygodniu listopada i że będę miała dużo czasu na ich dekorację i efektowne pakowanie...z drugiej strony nie przewidziałam, że cudowny zapach pieczonego piernika będzie się tak długo utrzymywał w domu i drażnił zmysł powonienia domowników- góra smakołyków zaczęła w oczach topnieć...przyznam się szczerze, że najwięcej pożerałam ja - jeden udekorowany- trzy pożarte, dwa udekorowane - dwa pożarte itd...
Jeszcze trochę i by zabrakło na prezenty!
Te najpiękniej udekorowane - to dzieło córki:)
Takie ozdobione pierniki cieszą przede wszystkim oczy, te bez żadnych lukrów i tym podobnych zdecydowanie podniebienie...mówię Wam są SMAKOWE....
Pochwalę się Wam również ślicznym świątecznym ręcznikiem z wielgachnym łosiem i zawieszką, które otrzymałam od Marioli z blogu Zapach piwonii :
Bardzo dziękuję !!!
No to Kochana dałaś czadu, tyle pierników tylko podziwiać.Pudełeczko jak zawsze piękne ale i pierniczki udekorowane przez córcię są cudowne.Pozdrawiam i cieszę się,że spodobała Ci się nagroda pocieszenia,
OdpowiedzUsuńDziękuję jeszcze raz, za nagrodę, odwiedziny i miłe komentarze
UsuńPozdrawiam serdecznie
Pudełeczko sliczne! a zawartość .....mmmmmmniam !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) muszę przyznać, że pierniki wyszły wyjątkowo pyszne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie