Bielenie drewna spodobało mi się do tego stopnia, że wymarzyłam sobie takową witrynkę na taras. Pojechałam więc na targi staroci do Bytomia w nadziei, że upoluję coś w rozsądnej cenie i zabiorę się do dzieła :).
Niestety, wyboru nie było żadnego...jedna , stara, wybrakowana - bez szybek i szufladek witrynka, rozklekotana, nie dawała nadziei na przetransportowanie w jednym kawałku, do tego cena...wcale nie chciała być niska...chcąc nie chcąc musiałam skierować wzrok na inne cudactwa. Wypatrzyłam mosiężną podstawę na trzech nóżkach do cukiernicy - idealny stojak na strusie jajo. Już niedługo się przyda :)
Z targów wróciłam w pełni zadowolona.
A póki co, bielę namiętnie kolejne pudełka- doświadczenie na pewno się przyda :)
I tak powstała szkatułka na biżuterię dla pewnej, wyjątkowej osoby.
Najlepszy efekt wychodzi wtedy, gdy drewno posiada wyraźne słoje, to pudełko akurat je posiada i to najładniejsze z frontowej strony- co bardzo mnie ucieszyło, bo jeśli wyjątkowa osoba to i wyjątkowa szkatułka :)
Do zabezpieczenia użyłam bezbarwnego wosku- koniecznie matowego.Można użyć również matowego lakieru akrylowego - sprawdziłam Fluggera- praca wygląda identycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz