niedziela, 28 października 2012

Róże w śniegu

Wierzyć się nie chce, że tegoroczny, wyjątkowo ciepły październik, chełpiący się letnim błękitem nieba, złotymi i ciepłymi barwami, nagle przeobraził się w krajobraz co najmniej grudniowy...
Róże kwitły nieprzerwanie, niektóre powtarzały kwitnienie sześciokrotnie, i to z całym impetem...inne kwitły mniej razy, za to kwiat trzymały bardzo, bardzo długo :) I chyba nie przeczuwały nadejścia białego puchu...

Przygnieciony białą kołderką Warwick Castle


Musiałam dźwignąć łodygę, aby pokazać ile ma jeszcze kwiatów :)


Pojedyncze kwiaty w śniegowej oprawie też są wyjątkowe...


Princesa Margareta




Pirouette


Colette


Mme I. Pereire w twarzowej czapeczce


Purpe Rain cały pod pierzynką, ledwo go widać


Obsypana kwieciem Iceberg


I znowu czekamy do czerwca :)

2 komentarze:

  1. oj tak biedne te nasze róże, u mnie też zostały powalone na ziemię ciężarem mokrego śniegu, a tak pięknie mogły jeszcze przez jakiś czas przypominac letnie wieczory
    serdeczności przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniegi stopniały a one dalej kwitną :)
      Dziękujuę za wizytę i zapraszam ponownie

      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń