Pod koniec lutego przycięliśmy glicynię dość drastycznie- na jeżyka, ponieważ jej pędy niebezpiecznie wybiły wysoko do góry, inne powciskały się między dachówki, owinęły rynny - zapragnęły zawładnąć domem , zmiażdżyć go w swym mocarnym uścisku.
Tak krótkie strzyżenie ( powinno się wszystkie młode pędy skracać do 3-4 oczka ) przyniosło wspaniały efekt... wisteria zakwitła tysiącem kwiatów, jej widok zapiera dech w piersiach :)
Słodki zapach niesie się wraz z podmuchem wiatru, im wiaterek cieplejszy, tym słodszą woń wydzielają kwiaty, tym więcej gości wokół pnącza - przylatują chrabąszcze, pszczoły, trzmiele i jakieś bliżej mi nieznane bzygowate. Najczęstszym gościem jestem oczywiście ja :) Siedzę sobie na ławeczce pod glicynią i rozkoszuję widokiem , zapachami i szczebiotaniem ptaków ... ( czytaj wrzaskliwą kłótnią wróbli ) :)
W tym roku wegetacja rozpoczęła się bardzo wcześnie - brak mroźnej i śnieżnej zimy, wczesna i ciepła wiosna spowodowała zamieszanie wśród roślin , wręcz anomalia... kwitnące bzy w kwietniu, pękające pąki róż pod koniec kwietnia to zapewnie bardzo rzadki widok... i do tego glicynia :)
Postanowiłam udokumentować zdjęciami długość kwitnienia, czyli od wytworzenia okazałych pąków do całkowitego przekwitnięcia.
26.04.2014r
30.04.2014r
02.05.2014r
04.05.2014r
06.05.2014r
07.05.2014
c.d.n.
08.05.2014
13.05.2014
( co raz więcej liści )
18.05.2014
( po trzech zimnych i ulewnych dniach - kwiaty zmitrężone... )
21.05.2014r
( można uznać, że glicynia zakończyła kwitnienie )
26.04.2014- 21.05.2014 = 26 dni